Tydzień temu (19 kwietnia) BBC opublikowała swój światowy sondaż na temat zagranicznej percepcji wpływu różnych państw. Przebadano opinie w 28 krajach, ze wszystkich kontynentów. Tylko w dwóch krajach pozytywne opinie o Izraelu przeważały nad negatywnymi: w Stanach Zjednoczonych i Kenii. Obecność Kenii w tym gronie zaskoczyła wielu odbiorców, ale jeszcze bardziej spektakularna wydała się ogólna degrengolada wizerunkowa państwa żydowskiego. Po zeszłorocznej masakrze w Gazie świat jakby się zdenerwował.
Planetarna średnia pozytywnej oceny wpływu Izraela to 19%, a negatywnej 50%, przy czym w Europie wygląda to gorzej. Wśród najgorzej oceniających są Portugalczycy, Hiszpanie i Niemcy. We wschodniej części kontynentu przebadano tylko Rosję, gdzie sympatie i antypatie rozkładają się niemal po równo.
Sondaż przeprowadzono tylko w jednym kraju sąsiadującym z Izraelem, w Egipcie. Sąsiedzi, choć żyją z Izraelem w pokoju, należą do światowych rekordzistów złych ocen. 92% Egipcjan negatywnie ocenia izraelską politykę, a tylko 3 pozytywnie. Co może być również zaskakujące, jest jednak kraj na świecie, który pod pewnym względem bije Egipt: w Japonii tylko 2 procent badanych widzi coś dobrego w działaniach Izraela.
Izraelska operacja „Płynny Ołów” w Strefie Gazy doprowadziła do prawdziwej zapaści ocen w Turcji, kraju, który do tej pory z Izraelem współpracował politycznie i militarnie.
Zła ocena Izraela zdecydowanie przeważa również w dalekich krajach, które nie miały żadnych historycznych związków z Żydami, jak Brazylia, Tajlandia czy Australia.
Izrael nigdy nie miał tak poważnego problemu wizerunkowego. Tym niemniej parę dni temu premier Netaniahu potwierdził kontynuację kolonizacji terytoriów okupowanych.
http://www.bbc.co.uk/pressoffice/pressreleases/stories/2010/04_april/19/country.pdf
