Jerzy Szygiel Jerzy Szygiel
2613
BLOG

Moralność Jahwe, czyli Hitler jako Mojżesz

Jerzy Szygiel Jerzy Szygiel Kultura Obserwuj notkę 6

Odgłos zgiełku dochodzi już z miasta, głos z Przybytku. To głos Jahwe dokonującego odpłaty swoim przeciwnikom.(z Księgi Izajasza*)

 

Nasilone ostatnio rozważania naszej prasy na temat polskiego antysemityzmu, a szczególnie awantura wokół wywiadu prof. Krzysztofa Jasiewicza dla Focus Histora, przypomniały mi inną zażartą dyskusję, która przetoczyła się przez francuską prasę latem ubiegłego roku. Podobnie jak w Polsce, argumenty na temat związku między antysemityzmem i ludobójstwem stanowiły jej podstawowy składnik, z tą różnicą, że nikt nie wzywał prokuratora, a środowiska uniwersyteckie, choć zabrały głos, zachowały powściągliwość. Być może dlatego, że tezy o religii, które znalazły się na tapecie mogły obruszyć nie tylko żydów, ale chrześcijan, muzułmanów i nawet ateistów. Fakt, że największe niezadowolenie okazali niektórzy żydzi, nie powinien dziwić, jeśli zważyć, że chodzi o tezę jakoby judaizm był kulturową prefiguracją niemieckiego nazizmu…

Zaczęło się od opublikowanej w tygodniku Le Point recenzji nowej książki Jeana Solera Kim jest Bóg? [1]. Soler to wiekowy francuski biblista, wyspecjalizowany w egzegezie kulturowo-historycznej Biblii hebrajskiej (Starego Testamentu), autor trylogii Pochodzenie jedynego Boga, szerokiego studium źródeł monoteizmu. Jego dzieło nie jest w Polsce znane – polski czytelnik mógł tylko pośrednio zapoznać się z poglądami Solera, zakodowanymi w słynnej  powieści francusko-amerykańsko-żydowskiego pisarza Jonathana Littella Łaskawe [2]. Kim jest Bóg? to esej, a właściwie długi wykład polemiczny, podsumowanie wyników wieloletnich badań Solera, w którym odnosi się do kilku mitów na temat Biblii hebrajskiej - błędnych przekonań, które stały się powszechne.

Autorem (entuzjastycznej) recenzji pracy Solera w Le Point był Michel Onfray, wydawany również w Polsce [3], ceniony filozof młodszego – jak na filozofów – pokolenia. We Francji prawdziwą furorę zrobiła jego (nieznana u nas) książka z 2010 r. Zmierzch idola. Baśń freudowska, w której miażdży ojca psychoanalizy, jako amoralnego hochsztaplera i naukowego oszusta. Wspominam o tym, bo wśród zarzutów wysuniętych wobec Freuda był też mimowolny antysemityzm (Freud np. uważał, że Mojżesz nie był żadnym Izraelitą, lecz Egipcjaninem i w konsekwencji naród żydowski to tylko odłam Egipcjan). Tymczasem po tekście w Le Point sam Onfray został przez niektórych polemistów oskarżony nie tylko o „upadek myśli”, ale też o antysemityzm, i w końcu musiał się bronić publikując sarkastyczną odpowiedź pt. Zwierzenia „antysemity”.

Mojżesz nie wierzył w Boga!

„Sprawa Onfraya” co nieco przyćmiła książkę Solera, więc porzuciłem śledzenie prasowej polemiki i zagłębiłem się w lekturze. Kim jest Bóg? to metodyczna krytyka monoteizmu jako pewnej formacji kulturowej. Soler zwraca uwagę na sześć powszechnie przyjętych błędnych przekonań odnoszących się do Biblii, ale skupmy się na najważniejszych.

Panuje np. przesąd, że żydowska część Biblii to najstarsze wielkie dzieło literackie ludzkości. Przyjmuje się na ogół, że Mojżesz, domniemany autor Tory (Pięcioksięgu, pierwszych pięciu ksiąg Biblii), żył w XIII w. przed Jezusem. Jeśli to prawda, Mojżesz był analfabetą i nie mógł niczego zrozumieć z tablic z przykazaniami oferowanych mu przez Jahwe, gdyż prymitywne pismo hebrajskie pojawiło się ok. VIII, najdalej IX w. p.n.e., to jest setki lat później. Zdecydowana większość biblistów zgadza się, że zalążek pierwszej biblijnej księgi (Księgi Powtórzonego Prawa, która w końcu stała się piątym rozdziałem Tory) powstał za judejskiego króla Jozjasza, ok. 620 r. p.n.e., kiedy w Europie od blisko dwóch wieków czytano Iliadę i Odyseję. Większość biblijnych ksiąg zredagowano ok. IV w. przed Jezusem, kiedy w Grecji kwitła filozofia. Wbrew twierdzeniom niektórych pisarzy żydowskich i wczesnochrześcijańskich ani Platon, ani Sokrates nie mogli inspirować się żydowskim monoteizmem – Palestynę odkrył dla Europy dopiero Aleksander Wielki w r. 333 p.n.e., a pierwsze tłumaczenie ksiąg biblijnych na grecki, dokonane na użytek zhellenizowanych Żydów z Egiptu, którzy zapomnieli języka, pojawiło się ok. II w. p.n.e. Sam hebrajski kanon biblijny ułożono długo po Jezusie, mniej więcej wtedy, gdy chrześcijanie ustalili kanon swego Nowego Testamentu.

Mojżesz nie wierzył w jedynego, uniwersalnego Boga, tego, którego dziś sobie wyobrażamy, lecz w Jahwe, bóstwo typowo plemienne. Tora nie uczy monoteizmu („istnieje tylko jeden bóg”), tylko monolatrii, która jest formą politeizmu („ten bóg jest najważniejszy”). Doktrynalny monoteizm ukształtował się dopiero w V-IV w. p.n.e., ale Biblia i tak wyraźnie uznaje istnienie innych bogów („Każdy naród wiedzie żywot w imię swego boga; my zaś żyć chcemy w Imię Jahwe, Boga naszego” – Mich 4,5), zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych (np. Wj 15,11; Sdz 11,24; Jr 44,17).

Moralność Jahwe

Inny przesąd polega na przekonaniu, że hebrajska część Biblii daje pierwszy przykład uniwersalnej moralności. Przede wszystkim nie ma w niej nic uniwersalnego. Ostry podział na „czystych” (Żydów) i „nieczystych” (gojów – prezentowanych w tłumaczeniach jako „inne narody”, „obcy”, „cudzoziemcy” itp.) pojawił dość wcześnie i został silnie utrwalony wraz z kształtowaniem się czystego monoteizmu. Wśród setek przykazań Jahwe jest nakaz miłowania bliźniego („Nie bądź mściwy i nie chowaj urazy do współrodaków, ale miłuj bliźniego jak samego siebie! Jam jest Jahwe.” – Kpł 19,18), lecz „bliźnimi” są wyłącznie rodacy. Jahwe w najmniejszym stopniu nie przejmuje się gojami  („Nie wolno wam spożywać żadnej padliny. Możesz ją dać do zjedzenia cudzoziemcowi, mieszkającemu w twoich osadach, albo możesz ją sprzedać obcemu.” – Pwt 14,21; „Będziesz udzielał pożyczki wielu narodom, sam niczego nie pożyczając. Jahwe umieści cię na czele, a nie w tyle.” - Pwt 28, 12-13).

Z lektury Tory wynika bardzo wyraźnie, że przykazania „nie zabijaj” i „nie kradnij” odnoszą się tylko do Izraelitów. Zresztą ledwo starożytni Żydzi złupili Egipt (Wj 12,31), a Jahwe już obiecywał im cudze dobra („wielkie i piękne miasta, których nie budowałeś, domostwa pełne dóbr wszelakich, których nie gromadziłeś, i wydrążone studnie, których nie kopałeś, winnice i ogrody oliwne, których nie sadziłeś ” – Pwt 6,10-11). Tak się bowiem złożyło, że Ziemia Obiecana, którą wskazał im Jahwe, była zamieszkana. Wszystkich mieszkańców nakazał wyrżnąć do nogi, wraz z kobietami i dziećmi („Wytracisz więc wszystkie narody, które twój Bóg, Jahwe, wyda tobie. Nie będziesz znał litości nad nimi.” – Pwt 7,16; „w miastach należących do tych narodów, które twój Bóg, Jahwe, daje ci w dziedzictwo, nie zostawisz przy życiu nikogo” – Pwt 20, 16;Zabijaj wszystko: od mężczyzny do niewiasty, od dziecka do niemowlęcia” – 1 Sm 15,3).

Zabić ich wszystkich

Hebrajska Biblia jest pierwszym (i na bardzo długo jedynym) na świecie przykładem literatury promującej  ludobójstwo i masowe czystki etniczne. Żadnemu innemu narodowi nie przyszło to do głowy, choć toczyły wojny. Zdobywanie Palestyny z przyległościami (wówczas nazywającej się Kanaan) to nieustające pasmo zbrodni. Kiedy zdobywcy byli zbyt leniwi, Mojżesz przekazywał im rozkazy Jahwe Zastępów (oddziałów militarnych): „Zostawiliście przy życiu wszystkie kobiety! (…) Pozabijacie więc teraz wszystkich chłopców spośród dzieci, zabijcie też wszystkie kobiety, które już obcowały z mężczyzną. Zostawcie przy życiu dla siebie tylko młode dziewczęta, które nie dzieliły jeszcze łoża z mężczyzną.” – Lb 31, 15-17) – ci, którzy ocaleli mogli być jedynie niewolnikami. Księga Jozuego to wyliczenie kolejnych masakr. Soler zwraca uwagę, że Majmonides, największy średniowieczny teolog żydowski przewidywał, że kiedy nadejdzie czas, trzeba będzie powtórnie dokonać eksterminacji mieszkańców Ziemi Obiecanej:„Przykazanie nie zostawić przy życiu żadnego mieszkańca Kanaan ciągle obowiązuje”.

Wynalazek monoteizmu pojawił się po wynalezieniu ludobójstwa, kiedy należało jakoś wyjaśnić dlaczego Izraelici zaczęli w końcu przegrywać, mimo bożych obietnic, że zawsze będą zwycięzcy. To nie Jahwe był słaby, tylko jego wyznawcy za mało go adorowali i to nie obcy bogowie okazywali się silniejsi od Jahwe, lecz Jahwe posługiwał się gojami, by ukarać Żydów za nieprzestrzeganie wszystkich swoich przykazań. Szczęśliwie żaden ze starożytnych najeźdźców (Asyria, Babilonia, Grecy, Rzymianie) nie naśladował religii wyznawców Jahwe, żaden nie dokonał ludobójstwa.

Mojżesz materialista

Inny powszechny mit to przekonanie, że już w hebrajskiej Biblii pojawiają się pewne formy duchowości. Tymczasem zapożyczona od Persów idea zmartwychwstania „na końcu czasów” pojawia się w judaizmie bardzo późno, ok. II wieku p.n.e. i nie była uznawana przez duchownych Świątyni Jerozolimskiej jeszcze w czasach Jezusa („Podobnie jak chmura, która przechodzi i znika, kto zstępuje do Szeolu, więcej już nie wraca.” – Jb 7,9). Żadna z żydowskich ksiąg biblijnych nie mówi o nieśmiertelności duszy (ta idea, wzięta od Greków, pojawia się jeszcze później). Istnieje mistycyzm żydowski, lecz zrodził się w czasach post-biblijnych.

Na dowód, że w judaizmie istniał też „pokarm duchowy” przytacza się czasem słynny werset Mojżesza „Więc cię upokarzał i morzył głodem, a potem karmił cię manną, aby ci dać poznać, że nie samym chlebem żyje człowiek, lecz tym wszystkim, co Jahwe zrządzi.”  (Pwt 8,3), jednak chodzi o sytuację na pustyni, gdzie chleb był luksusem – Jahwe zsyła pustynne roślinki dające „mannę” i po prostu każe ją jeść zamiast chleba, choćby to się nie podobało. Jest jeszcze werset z Ozeasza (6,6), który mówi, że Jahwe bardziej zależy na pobożności niż całopaleniach (holokaustach), lecz nigdzie hebrajska Biblia  nie podważa konieczności rytuałów ofiarnych, wprost przeciwnie. Tu chodzi o zachętę do wypełniania wszystkich szczegółowych przykazań, skoncentrowanych na obyczajowym oddzieleniu Żydów od gojów. Świątynia Jerozolimska do samego końca była skrzyżowaniem wielkiej rzeźni z krematorium, jej kominy dymiły w zasadzie bez przerwy.

Istnieje też przesąd, według którego Bóg powierzył Żydom misję w służbie całej ludzkości. Nic podobnego. Jahwe wyświęcał „czystość” swego narodu i zabronił mieszania się z innymi. Stąd różne zakazy żywnościowe uniemożliwiające dzielenie stołu z gojami, prawa i reguły zakazujące „mieszania krwi”, czyli małżeństw mieszanych. Jahwe pragnął ścisłej segregacji, zabraniał porozumienia z „obcymi” (Pwt 7,2-4), jego celem było stworzenie silnej tożsamości etnicznej.

Starotestamentowy Hitler

Bóg Mojżesza miał wiele ludzkich cech: to mściwy megaloman karzący za domniemane odstępstwa od kontraktu („przymierza”) winnych i niewinnych (Pwt 5, 9), tymczasem sam nie przestrzegał swoich nakazów moralnych. Już w pół godziny po wręczeniu tablic z Dziesięciorgiem Przykazań kazał zabić tysiące ludzi (Wj 32,27). To bóg „zazdrosny”, choleryk nieznoszący dyskusji, rzadko miłosierny. Zakaz tworzenia wizerunków „wszystkiego” nie dopuścił do powstania sztuki ni filozofii. Dopiero w kontakcie z bardziej tolerancyjnymi kulturami Żydzi mogli się jakoś rozwinąć.

Według Solera judaizm, tak jak wiele innych azjatyckich religii, zniknąłby wraz z upadkiem Świątyni w drugiej połowie I w., ale przeżył w opozycji do chrześcijaństwa, które przejęło jego Biblię. Chrześcijaństwo upowszechniło monoteizm tworząc zeń odtwarzaną później matrycę kulturową, łatwą do odnalezienia w historii. Rzeź Katarów, inkwizycja, w historii Kościoła, masakry kolonialne w imię Boga bądź „wyższej kultury” w historii Zachodu - są jej śladami. Soler wskazuje na „jądro monoteistyczne” w ideologii marksistowskiej, w której wolę boską zastąpił „kierunek historii” i przede wszystkim w hitlerowskim nazizmie, w którym „narodem wybranym” do panowania stali się Niemcy, ze swoim wodzem na kształt Mojżesza. Hitler zapożyczył z hebrajskiej Biblii pojęcie „czystości” rasy, przeniósł do ustaw norymberskich zakaz mieszanych małżeństw, podzielił świat na Aryjczyków  i nie-Aryjczyków. Ludobójstwo było w tym systemie logiczne. Tak jak Jahwe nie znosił żadnej konkurencji, tak naziści nie mogli znieść innego „narodu wybranego”. 

Soler uważa, że monoteizm ma więcej wad niż zalet. Według niego europejski, grecki politeizm był bardziej twórczy i tolerancyjny. Nie zakładał jednej prawdy, której wszyscy powinni się podporządkować. Wielość bogów narzucała istnienie różnych punktów widzenia i racji, umysłowych i moralnych interakcji, które bardziej sprzyjały wolności i demokracji.

Mogło być inaczej

Książkę Solera odłożyłem z mieszanymi uczuciami. Chyba za bardzo idealizuje grecki politeizm – w końcu Sokrates został skazany na karę śmierci. Można się z nim zgodzić, że judaizm i islam są czystymi monoteizmami, ale nie europejskie chrześcijaństwo, które zostało po części wierne kontynentalnej tradycji (Św. Trójca, święci, bardzo silna obecność pierwiastka żeńskiego w postaci Matki Boskiej). Oczywiście różnica między żydowskim Jahwe a Bogiem Jezusa i Pawła jest olbrzymia i nikt nigdy tego specjalnie nie ukrywał. W II w. chrześcijaństwo mogło zresztą całkiem rozstać się z Biblią hebrajską.

Grek Marcjon, jeden z założycieli Kościoła rzymskiego, który ją w całości przeczytał, był przerażony. Żydowskie koncepcje religijnego ładu wydały mu się kompletnie sprzeczne z chrześcijańskim internacjonalizmem (np. wizja przyszłości największego żydowskiego proroka Izajasza, w której goje mają być niewolnikami Izraelitów - „I przybędą obcy, by paść wasze trzody, cudzoziemcy będą oraczami waszymi i pracownikami w winnicach. Wy zaś zwani będziecie „kapłanami Jahwe” – Iz 61,5). To on ok. r. 140 pierwszy ułożył szkielet chrześcijańskiego Nowego Testamentu (Ewangelia + listy Pawła). Nie mógł zrozumieć co ideologicznie łączy judaizm z chrześcijaństwem i zaproponował zupełne odrzucenie „prymitywnych” pism hebrajskich. Padł jednak ofiarą pierwszej kościelnej ekskomuniki, zaliczono go do gnostyków.

Chrześcijaństwo, choć wbrew życzeniom Jezusa połączyło ołtarz z tronem, zachowało niezwykle silny humanistyczny potencjał. Stary Testament traktuje bardzo wybiórczo, jedynie jako zapowiedź nadejścia Jezusa. Podobnie judaizm, choć przeżywa w Izraelu niebezpieczny przypływ przemocowego szowinizmu, na ogół bardzo złagodniał pod wpływem doświadczeń diaspory. Oczywiście krytyka kulturowa powoduje czasem groźny zgiełk, ale zadowolenie wszystkich jest jak wiadomo niemożliwe.         

       

 

*Wszystkie cytaty i sigla biblijne za Biblią Poznańską: Pismo Święte. Stary i Nowy Testament w przekładzie z języków oryginalnych, opr. zespół pod red. ks. Michała Petera i ks. Mariana Wolniewicza, Wydawnictwo Świętego Wojciecha, Poznań 2012.

[1] Jean Soler, Qui est Dieu?, Éditions de Fallois, Paryż 2012 

[2] Jonathan Littell, Łaskawe, tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008

[3] Michel Onfray, Traktat ateologiczny. Fizyka metafizyki, tłum. Mateusz Kwaterko, PIW, Warszawa 2008

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura